Konflikt serologiczny

Dziś co nieco o patologii wikłającej statystycznie niewielką ilość ciąż. Konflikt serologiczny czyli inaczej choroba hemolityczna płodu i noworodka.

Konflikt serologiczny w zakresie czynnika Rh jest zjawiskiem, które może pojawić się wyłącznie w przypadku, gdy matka dziecka ma grupę krwi ujemną (Rh-), a ojciec dodatnią (Rh+). Dziecko może odziedziczyć czynnik Rh po mamie lub po tacie. Gdy dziedziczy po mamie nie dzieje się nic niepokojącego. Natomiast jeśli odziedziczy po tacie organizm matki może wytworzyć reakcję obronną, ponieważ pojawi się w nim „ciało obce” – czynnik Rh.

Gdy rodzi się pierwsze dziecko z czynnikiem Rh dodatnim, mama w czasie do 72 godzin po porodzie dostaje zastrzyk z immunoglobuliną, który ma zapobiec wytworzeniu w jej organizmie przeciwciał. Zastrzyk ten powinno dostać każda kobieta z grupą Rh ujemną, która straciła ciążę (na dowolnym etapie) lub urodziła dziecko z czynnikiem Rh dodatnim. Badania mówią, że w 85% przypadków zastrzyk zapobiega pojawieniu się przeciwciał w kolejnej ciąży. U 15% kobiet pomimo podania zastrzyku przeciwciała w kolejnej ciąży pojawią się. Badanie na obecność przeciwciał wykonuje się w ciąży u mam Rh- trzykrotnie, ponieważ mogą się one ujawnić na różnych etapach ciąży.

Konflikt serologiczny jest tylko wtedy, gdy w krwi matki pojawią się przeciwciała. Mama, która ma grupę Rh- nie powinna z góry zakładać i mówić, że ma konflikt serologiczny, ponieważ dopóki nie zostaną wykryte przeciwciała, jest to nieprawdą.

Gdy badanie krwi potwierdzi obecność przeciwciał, ich poziom będzie kontrolowany co ok.3 tygodnie. Dodatkowo od ok.20 tygodnia ciąży za pomocą badania USG będzie kontrolowany przepływ w tętnicy środkowej mózgu. Prędkość przepływu pokazuje, czy dziecko zaczęło reagować na obecność przeciwciał czy nie. Im szybszy przepływ tym większa anemia u dziecka. Wynika to z tego, iż przeciwciała obecne w krwi matki w większym lub mniejszym stopniu niszczą czerwone krwinki dziecka, powodując u niego niedokrwistość.

Najczęściej jednak poziom przeciwciał jest na tyle niewielki, że organizm malucha nie odczuwa ich obecności i nie ma niepokojących objawów niedokrwistości.

Bardzo rzadko zdarza się, że konflikt serologiczny prowadzi do ciężkiej choroby hemolitycznej płodu. Gdy problem zostanie wykryty wystarczająco wcześnie płód jest leczony poprzez przetoczenie krwi bogatej w czerwone krwinki. Wykonuje się wówczas transfuzję dopłodową przez brzuch matki do naczyń krwionośnych w pępowinie lub bezpośrednio do organizmu dziecka. W zależności od reakcji dziecka i jego stanu transfuzje mogą być powtarzane. Jeszcze 20 lat temu dla takich dzieci nie było ratunku, lekarze liczyli się z tym, że taki płód prędzej czy później obumrze, gdy w mózgu stworzy się rozległy obrzęk. Postęp medycyny sprawił jednak, że obecnie możemy takie dzieci leczyć, ratując ich życie.

Dzieci z konfliktu serologicznego zawsze rodzą się przed wyznaczonym terminem. W zależności od wartości przeciwciał, stanu dziecka i przebiegu choroby poród wywoływany jest kilkanaście dni lub nawet kilka tygodni przed spodziewanym terminem. Dzieci z konfliktu po porodzie leczone są fototerapią, aby możliwie ograniczyć i zatrzymać rozpad czerwonych krwinek spowodowany postępującą żółtaczką patologiczną. W przypadku gdy fototerapia okaże się za mało skuteczna dokonuje się przetoczenia krwi – transfuzji wymiennej lub uzupełniającej.

Dzięki leczeniu w pierwszych dniach życia dzieci obarczone konfliktem serologicznym najczęściej wracają w pełni do zdrowia. Choroba z okresu prenatalnego na szczęście nie wpływa negatywnie na ich dalsze życie.

Narodziny Jadwini

Po trudnych miesiącach ciąży, kilku zabiegach ratujących życie, w piątek o godz. 7.50 przywitaliśmy na świecie naszą córeczkę Jadwinię. Jest śliczną i bardzo dzielną dziewczynką z fryzurą taty i policzkami mamy.
Powoli wraca do zdrowia i dziś pierwszy raz przytuliła się do mamy.
Jadwiniu, cieszymy się bardzo, Twoje życie jest cudem!

Wózek „idealny”

Dziś, na prośbę jednej z przyszłych mam, napiszę o wyborze idealnego wózka.

Na wstępie warto zaznaczyć, że dla każda para pod hasłem „wózek idealny” będzie rozumiała coś innego. Ta sama cecha wózka dla jednych będzie atutem, dla innych zbędnym elementem. Warto więc oglądać, pytać i samemu zastanowić się czego się od idealnego wózka oczekuje. Sprzedawcy są w stanie wmówić i naciągnąć przyszłych rodziców na wiele, dlatego dobrze samemu przemyśleć i nie dać się wciągnąć w „handlowe sztuczki”.

Szukając wymarzonego wózka warto zastanowić się nad kilkoma kwestiami:

  • Czy obsługa wózka jest wygodna, prosta? Czy mama jest w stanie złożyć wózek sama, czy potrzeba silnych, męskich rąk, aby z trudem poradzić sobie n.p. ze złożeniem wózka? Jakie są wymiary wózka po złożeniu, czy zmieści się do bagażnika Waszego samochodu, lub do windy w bloku?
  • Czy wózek wyposażony jest w adaptery do montowania gondoli i fotelika samochodowego, czy wpinanie i wypinanie ze stelaża jest proste i wygodne?
  • Czy wózek jest zwrotny, ma obrotowe koła, jakiej są one wielkości, czy są one odpowiednie do terenu po którym najczęściej będziecie spacerować? Czy koła można blokować, wypiąć, np. w celu umycia?
  • Czy rączka ma regulowaną wysokość? Jest to szczególnie istotne, gdy różnica we wzroście rodziców jest znaczna.
  • Czy siedzisko ma regulowane oparcie, również do pozycji leżącej? Czy można je ustawić zarówno przodem jak i tyłem do kierunku jazdy?
  • Czy siedzisko jest wygodne, nie jest zbyt twarde ani zbyt miękkie, czy posiada szelki?
  • Jaka jest pojemność kosza do prania, czy można go wypiąć do prania?
  • Jakie wyposażenie jest w cenie wózka, np.: folia przeciwdeszczowa, parasolka? Jakie wyposażenie można dokupić?

 

Jeśli zamierzacie dużo podróżować samochodem z niemowlakiem, bo np. dziadkowie malucha mieszkają kilka godzin drogi od Was, warto zaopatrzyć się w gondolę z pasami bezpieczeństwa. W foteliku samochodowym (0-13kg) niemowlak może przebywać ciągiem najwyżej dwie godziny, później musi nastąpić przerwa w podróży. W gondoli dziecko jest ułożone na płasko i może podróżować przez dłuższy czas.

Kolor i design może nie są najważniejsze, ale też mają znaczenie. Wózek to przedmiot, którego od pierwszych dni życia Waszego malucha będziecie używać codziennie lub prawie codziennie. Lepiej, żeby się Wam podobał, niż abyście nie mogli na niego patrzeć. Na szczęście, lub nieszczęście wybór wzorów i kolorów obecny na rynku przyprawia o zawrót głowy.

Każda mama i każdy tata z pewnością znajdą coś dla siebie.

 

 

Kilka słów o Planie porodu

Mało która przyszła mama wie, że ma prawo stworzyć swój plan porodu. Jest to dokument, który przyszła rodząca pisze lub omawia wraz z doulą, położną lub lekarzem prowadzącym i który powinien zostać przez lekarza lub położną podpisany. Plan porodu zawiera preferencje rodzącej dotyczące przebiegu całego porodu. Można w nim zawrzeć wszystkie informacje (medyczne i niemedyczne), które są dla rodzącej istotne, zarówno o potrzebie słuchania wybranej przez siebie muzyki jak i nie wyrażenia zgody na podanie kroplówki z oksytocyną.

Plan porodu jest zjawiskiem dość nowym, został powołany do życia wraz z ustawą o ciąży i porodzie fizjologicznym, która obowiązuje od kwietnia 2011r. W związku z tym niewiele ciężarnych i (niestety) niewiele lekarzy i położnych wie o jego istnieniu. Czasem personel medyczny (szczególnie w mniejszych miejscowościach) nie wie, a czasem nie chce wiedzieć o tym, że kobieta ma prawo przyjść na salę porodową z własnym planem porodu.

Gdy rodząca wejdzie na salę porodową powinna od razu przekazać personelowi swój plan porodu. Dobrze jest, aby drugi egzemplarz miała przy sobie rodząca lub towarzysząca jej osoba. Opiekująca się kobietą położna ma obowiązek go przeczytać i uszanować przez cały czas fizjologicznego przebiegu porodu. Co to oznacza? Otóż ustawa Ministerstwa Zdrowia gwarantuje rodzącej, że jej „plan porodu” będzie respektowany i szanowany przez personel jeśli poród przebiegał będzie prawidłowo, fizjologicznie. Jeśli natomiast z przyczyn medycznych pojawią się komplikacje zagrażające życiu kobiety lub dziecka, personel medyczny będzie ratował Wasze życie. W takiej sytuacji przestanie być istotne, czy rodząca chciała kołysać się na piłce lub iść pod prysznic.

Przed napisaniem planu porodu warto jest odwiedzić szpital, w którym planuje się rodzić, aby uniknąć nieporozumień i nie zostać zaskoczonym pewnymi faktami. Może się zdarzyć, że rodząca marzy o porodzie w wannie i wyobraża sobie, że od momentu pojawienia się skurczy do przyjścia dziecka na świat będzie w tej wymarzonej wannie przebywać.  Personel szpitalny z pewnością nie wyrazi zgody na przebywanie w wannie od pierwszego cm rozwarcia, a może się okazać, że dany szpital w ogóle nie posiada wanny na sali porodowej.

Plan porodu przedstawia idealną wizję porodu danej kobiety. Warto jednak pamiętać, że z przyczyn losowych nie zawsze może być w 100% zrealizowany. Gdy kobieta przyjedzie do szpitala z marzeniem rodzenia w sali pojedynczej, a na oddziale porodowym, na który zostanie przyjęta, będzie w danej chwili ostatnie wolne miejsce – na sali podwójnej, to niestety ten punkt z jej planu porodu nie będzie mógł być zrealizowany..

Co powinien zawierać plan porodu? Przede wszystkim informacje o miejscu i warunkach porodu, jego przebiegu oraz podejściu rodzącej do różnych interwencji medycznych.

Plan porodu warto jest napisać. Osobą bardzo pomocną w jego tworzeniu jest doula. Ona ma dla rodzącej dużo czasu, jest w stanie omówić i wytłumaczyć wiele nurtujących i niejasnych spraw. Przedstawi kobiecie wachlarz możliwości, z których będzie mogła wybrać najbardziej jej odpowiadające.

 

Na stronie Fundacji Rodzić po Ludzku znajdziecie pomocne informacje o tym co powinien zawierać plan porodu i jak go napisać.

C.d o bólu porodowym

Odczucia bólowe w porodzie związane są z kilkoma czynnikami:

  • skurczami macicy (największego mięśnia w ciele kobiety), która kurcząc się zachęca dziecko do wychodzenia na świat i pomaga mu w pokonaniu tej drogi.
  • rozciąganiem i rozwieraniem się szyjki macicy
  • naciskiem na tkanki miękkie krocza
  • przesuwaniem się malucha przez kanał rodny

Intensywność odczuwania bóli porodowych zależy nie tylko od sygnałów wysyłanych przez ciało rodzącej, ale również od stopnia poczucia bezpieczeństwa, postawy rodzącej wobec porodu, atmosfery na sali porodowej oraz zachowania osób towarzyszących w porodzie.

Bóle porodowe mogą być znacznie silniej odczuwane, gdy rodząca:

  • czuje zdenerwowanie, niepewność, lęk, niepokój,
  • jest oceniana przez personel medyczny lub inne osoby towarzyszące
  • nieprawidłowo oddycha, lub wręcz wstrzymuje oddech w czasie skurczów
  • pozostaje w pozycji horyzontalnej

Ból porodowy można jednak łagodzić, oswoić z nim i pozytywnie do niego nastawić. Przede wszystkim warto porozmawiać z kobietą, np. doulą, która ma pozytywne doświadczenie porodu, porozmawiać nie tylko o swoich niepokojach, ale i nadziejach dotyczących porodu. W tym celu bardzo przydatne będzie stworzenie planu porodu. Warto poczytać i posłuchać o tym, jak pięknym, wspaniałym przeżyciem może być poród, aby myślenie o porodzie nie było przerażające a podniecające, uskrzydlające. Już w porodzie ważne, aby pozostać spontaniczną, przybierać pozycje, ruszać się w taki sposób, kiedy odczuwany ból jest najsłabszy. Ważne, aby ta spontaniczność odnosiła się również do wyrażania swojego zdania, wydawania odgłosów, korzystania z niefarmakologicznych metod łagodzenia bólu. Mów czego potrzebujesz, jęcz, śpiewaj, krzycz, proś o masaż, głaskanie, prysznic. To Ty najlepiej wiesz, czego potrzebujesz, tylko Ty odbierasz sygnały płynące z Twojego organizmu i wiesz, co w danej sytuacji jest dla Ciebie najlepsze. Jeśli czujesz się bezradna, zagubiona, nie wiesz, co mogłoby Ci pomóc, poproś o pomoc. Doula da Ci wachlarz możliwości, spróbujecie masażu, polewania prysznicem, kołysania na piłce, a Ty podejmiesz decyzję, co jest dla Ciebie najlepsze.

Nie martw się, że wyglądasz, zachowujesz się inaczej, personel sali porodowej każdej doby widzi przynajmniej kilkanaście rodzących. Dla niego twój wygląd, reakcje fizjologiczne, zachowanie odgłosy są zupełnie naturalne. To jest Twój czas, Twój poród, a rolą personelu medycznego, douli lub innej osoby towarzyszącej jest pomoc Ci w najbezpieczniejszym i najlepszym dla Ciebie przeżyciu porodu.

 

Czekając na malucha

Dziś trochę o tym jak i co przygotować dla mającego wylądować w naszym życiu astronauty.

Nie da się ukryć, że do zorganizowania (nie koniecznie kupienia) jest sporo przedmiotów. Poza drobnymi typu krem do pupy czy czapeczka są również większe, chociażby wózek czy łóżeczko.

Pozwolę więc sobie zacząć listę niezbędników i każdy opatrzyć komentarzem:

  • łóżeczko (Może być również kołyska, na pierwsze kilka tygodni wystarczy nawet głęboka część wózka; generalnie chodzi o to, aby maluch miał gdzie spać. Nawet jeśli wybierzecie model „rodzicielstwa bliskości” i nie będziecie chcieli rozstawać się z dzieckiem ani w dzień, ani w nocy…to warto jednak, aby młody obywatel miał jakieś miejsce odpoczynku tylko dla siebie. Kołyski może i są piękne i wygodne, ale zdatne do użytku jedynie przez kilka miesięcy, bowiem 4-5 miesięczny bąbel może już z takiej kołyski sam wyskoczyć. Łóżeczko będzie Wam służyło przynajmniej 2-3 lata.)
  • wózek ( Młody człowiek, o ile nie ma siarczystych mrozów, powinien spędzać sporo czasu na świeżym powietrzu. Przedmiot ów wydaje się być niezbędny w perspektywie codziennych spacerów. Oczywiście można spacerować z dzieckiem w chuście, ale to nie to samo. Leżąc w wózku dziecko mimowolnie kształtuje swoje mięśnie brzucha i pleców, dlatego każdy pediatra zachęca dla długich i częstych spacerów, a nie jedynie do „werandowania” malucha. Sprawdzają się wózki 3w1 – głęboki, spacerówka i fotelik samochodowy. Jednak nie wszyscy takich używają. A może Wasz maluch urodzi się wczesną wiosną i wystarczy lekki wózek spacerowy, który na pierwsze kilka miesięcy zaopatrzycie w miękki wkład gondolowy?)
  • fotelik samochodowy (W przypadku zmotoryzowanych rodziców rzecz niezbędna. Przewożenie noworodków i małych dzieci w samochodzie bez fotelika jest niezgodne z prawem, a poza tym wielką nieodpowiedzialnością, bo odwagą bym tego nie nazwała. Fotelik fotelikowi nie równy, jedne są bezpieczne, innym niestety daleko do tego. Zachęcam do poczytania www.fotelik.info I pamiętajcie, że fotelik używany przez kilka lat przez kilkoro dzieci nie jest już tak samo sprawny i bezpieczny, a może nawet nie nadawać się do przewożenia w nim malucha.)
  • chusta (Noszenie dzieci w chustach to w Polsce rzecz dość nowa. Nasze mamy, a już z pewnością babcie nie nosiły. Chcąc nosić, od razu przygotujcie się na kilka wątpliwej życzliwości komentarzy :) może niekoniecznie być to osoba z rodziny, ale niejedna starsza pani w autobusie na pewno się znajdzie. Pozostawiając „życzliwych” z boku trzeba powiedzieć, że noszenie jest piękne, przyjemne i ma wiele zalet, zarówno dla noszonych jak i noszących :) Aby wybrać najlepszą dla siebie watro poczytać http://www.chusty.com.pl/ )
  • przewijak (Nawet jeśli od pierwszego tygodnia życia dziecka wywieszać je nad toaletą, aby uczyło się gdzie załatwia się te potrzeby fizjologiczne, przewijak na pewno się przyda :) Można wybrać materacyk, który kładzie się bezpośrednio na ramie łóżeczka, lub komodę z miejscem na położenie malucha).
  • wanienka (Codziennie czy raz w tygodniu, gdzieś trzeba malucha kąpać. Ani prysznic, ani schylanie się przy dużej wannie nie wydają się rozsądnym rozwiązaniem. Wybór jest duży, każdy na pewno znajdzie coś dla siebie, a może na początek wystarczy zwykła większa miednica?)
  • ręcznik (Warto mieć przynajmniej jeden z kapturkiem, małe dziecko szybko traci ciepło, watro więc, aby zaraz po kąpieli jego główka również była otulona ciepłym materiałem.)
  • kocyk lub śpiworek ( Małe dziecko, szczególnie noworodek, dużo śpi, a podczas snu powinno być czymś przykryte. Nie warto kupować kompletu pościeli, ponieważ przez pierwszy rok życia niemowlak nie powinien korzystać ani z kołdry, ani z poduszki.)
  • prześcieradło (Przyda się z pewnością kilka sztuk, ponieważ prawdopodobieństwo zasikania, szczególnie w nocy, jest dość spore. Najlepiej sprawdzają się takie z gumką, nie ściągają się, gdy maluch we śnie mocno się wierci.
  • rożek (Miękki, gruby przedmiot, którym otula się dziecko po porodzie i układa w nim przez pierwsze kilkanaście dni życia. Noworodek czuje się otulony i ściśnięty, co przypomina mu życie w brzuchu mamy i nie marznie.
  • pieluchy tetrowe (Warto mieć przynajmniej kilka sztuk, ich zużycie zależy przede wszystkim od tego czy maluch należy do grupy nieulewających, ulewających, czy mocno ulewających niemowlaków. Wówczas przydadzą się podczas karmienia, do ułożenia w łóżeczku oraz ochrony ubrań rodziców.)
  • pieluchy jedno- lub wielorazowe (Wybór należy oczywiście do Was. Pieluchy jednorazowe są oczywiście wygodne, jednak „eko-rodzice” coraz częściej wybierają tą drugą opcję. Warto poczytać http://www.babyetta.pl/ , http://bobolider.pl/
  • aspirator do noska (Drobny przedmiot, ale bardzo przydatny, szczególnie, gdy Wasz maluch cierpi na częste infekcje górnych dróg oddechowych. Zaoszczędzi Wam i maluchowi niepotrzebnych nerwów i czasem nawet kilka godzin snu.)

Kosmetyki:

  • krem do pupy (Może być też tłusta maść, np. Linomag lub Bepanten. Skóra noworodka jest bardzo wrażliwa na otarcia pieluszki, dlatego warto ją chronić. Przyda się też mocniej działający krem na odparzenia, jednak tylko do sporadycznego stosowania.)
  • płyn do kąpieli (Wygodne są takie, które zawierają olejek i już podczas kąpieli natłuszczają skórę malucha. Można myć nim również główkę. Szampon wydaje się być zbędnym zakupem.)
  • proszek i płyn do prania (Na rynku dostępne są proszki i płyny hipoalergiczne, ekologiczne, bezzapachowe. Każdy znajdzie coś odpowiedniego dla swojej rodziny.)
  • mokre chusteczki (Przydają się przy przewijaniu malucha, szczególnie wtedy, gdy nie mamy gdzie umyć okolic intymnych dziecka.)
  • krem na mróz/słońce (W zależności od pory roku mniej lub bardziej potrzebne. Pamiętajcie jednak, że w zimę i w lecie wychodząc na powietrze skórę noworodka należy szczególnie chronić
  • waciki (Przydadzą się do przemywania drobnych części ciała na głowie dziecka oraz okolic intymnych)
  • spirytus 70%, Octanicept(Przyda się do pielęgnacji pępka w pierwszych kilku-kilkunastu dniach życia malucha.)

    W kwestii ubranek wiele zależy od pory roku, w jakiej maluch przychodzi na świat. Warto zaznaczyć, że gromadzimy ubranka w rozmiarze ok.54-56. Chyba, że z jakichś powodów wiemy, iż dziecko urodzi się wcześniej i z pewnością będzie mniejsze. Takie ubranka są urocze, roztkliwiamy się nad ich wielkością, ale nie dajmy się zwariować, nie potrzebujemy całej szafy takich ubrań. W przeciągu pierwszego miesiąca życia dziecko z pewnością z większości z nich wyrośnie.

  • 5-10 sztuk body z krótkim i długim rękawem (otwór na głowę powinien być odpowiednio duży, aby nie przeciskać główki na siłę; body jest wygodne, gdyż pozwala na łatwą i szybką zmianę pieluchy bez rozbierania niemowlaka oraz zabezpiecza plecy przed odsłonięciem
  • 5-10 śpioszków, pajacyków (w zależności od pory roku, zakrywające lub odsłaniające ręce i nogi. Zawsze jednak kilka „całościowych” ubranek warto mieć)
  • ok.5 par skarpetek (na początku mogą spełniać również rolę rękawiczek, dopóki po powrocie do domu nie obetniecie maleństwu paznokci)
  • 2-3 sweterki, bluzy
  • 4-5 czapeczek (w zależności od pory roku ocieplane lub przewiewne bawełniane)

Co do ubranek to mam jeszcze dwie ważne sprawy.

  1. Ubranka powinny być w 100% bawełniane, szczególnie te, które przylegają do skóry małego człowieka. Jest ona bardzo delikatna i wrażliwa warto zapewnić jej jak największy komfort, czego inne tkaniny nie dadzą.
  2. Ubranka, pieluchy tetrowe, prześcieradła – wszystkie materiały, które swoim ciałem dotykać będzie noworodek powinny być uprane i wyprasowane. To nie fanaberia tylko ograniczenie noworodkowi i jego organizmowi kontaktu ze zbędnymi bakteriami.